WARTO PRZECZYTAĆ!

Wizyta na testach Formuły 1 na Circuit de Barcelona-Catalunya

poniedziałek, 1 maja 2017

Wizyta na testach Formuły 1 na Circuit de Barcelona-Catalunya


Z Formułą 1 pierwszy raz zetknąłem się jakoś w połowie lat 90. Tata przyniósł kasetę video z nagranym przez kolegę wyścigiem. Później kolejne i kolejne, nagrywane to z Eurosportu, to z RTL. Epoka Schumachera, Hakkinena, także wcześniejsze relacje – szaleństwo Brytyjczyków po wygranej Mansella, czy wspomnienia zalanej łzami Brazylii po tragicznej śmierci Senny. Wszystkie te jasne i ciemne strony wyścigowego świata nie pozostawiły mnie obojętnym, magia świata F1 wciągnęła mnie.
Kolejna dekada to oczywiście dobrze znana szerokiemu gronu fanów w Polsce „Kubicomania”. Niespodziewany (choć czy aby na pewno, biorąc pod uwagę wcześniejsze sukcesy Roberta w innych seriach?) awans Polaka do najbardziej prestiżowej serii wyścigowej zaowocował wzrostem jej popularności w kraju. Także ja wciągnąłem się na nowo i z jeszcze większą siłą, nie przepuszczając od tamtej pory już żadnego weekendu Grand Prix.

Zobaczyć Formułę 1 na żywo – to marzenie, wydawało się, nieosiągalne. Cóż…nigdy nie mów nigdy!

Z końcem sezonu 2016 nadszedł czas zmian w Formule 1 – zarówno na szczycie („wieczny” Bernie Ecclestone po 40-tu latach rządów został wysłany na emeryturę), jak i na torze. Bolidy miały stać się bardziej agresywne, trudniejsze w prowadzeniu, a także szersze, z większymi oponami…jak za dawnych lat, takie, jakie pamiętam z dzieciństwa. Takie, jakie mnie zaczarowały i zapoczątkowały moją pasję! Czyż nie byłoby wspaniale zobaczyć je na własne oczy? Postanowiłem spełnić to marzenie…i udało się…a teraz mogę się z Wami podzielić wrażeniami!

Wszystko działo się bardzo szybko i spontanicznie. Przeczytałem relację z pierwszej tury testów przed sezonem 2017 na torze Catalunya w Montmelo i pomyślałem…a może?! Chwilę później rozpocząłem poszukiwania…dojazd z Barcelony na tor, bilet wstępu, rozplanowanie gdzie, czym, o której. Nie obyło się bez drobnych przygód: biletu wstępu nie mogłem kupić, na stronie toru podczas płatności pojawiał się jakiś błąd. Po rozmowie z biurem sprzedaży okazało się, że u nich wszystko jest OK, za to mój bank jakoś nie ma ochoty na hiszpańskie transakcje. Z pomocą przyszedł kolega Maciek (dzięki Ci!) i na szczęście bilet udało się nabyć.
W kwestii dojazdu i dojścia na tor różne źródła podawały czasem mocno rozbieżne informacje (a i mapy Google wysyłały mnie czasem na sam środek toru, zamiast pod bramę główną). Zwróciłem się o pomoc do Mikołaja Sokoła (znanego wszystkim fanom komentatora F1, który był w tym czasie na torze), który ekspresowo odpisał (dziękuję!!) i wreszcie – uff – wszystko miałem już obcykane.

7 marca 2017 roku sen się spełnił – zobaczyłem na żywo królową sportów motorowych, Formułę 1!

Dojazd z pięknej Barcelony przebiegł bez problemu. Ruszyłem przed 8 rano i po około 30-minutowej podróży pociągiem dotarłem do Montmelo. Pozostało tylko wsiąść w odpowiedni autobus i po kwadransie dotrzeć na tor. Na przystanku spotkałem dziewczynę, jak się okazało dziennikarkę ze Słowacji, która tak jak ja jechała na testy. Zdradziła mi najnowsze plotki z padoku, opowiedziała o spełnionym marzeniu, jakim było spotkanie Felipe Massy (dzięki swojej pracy przeprowadziła z nim wywiad), wymienialiśmy się przemyśleniami oraz oczekiwaniami na nadchodzący sezon, więc 15 minut jazdy krętymi uliczkami minęło równie sympatycznie, co szybko.
Było może ze 3 minuty po 9:00, testy właśnie się rozpoczęły. Jak tylko wysiedliśmy z autobusu usłyszałem narastający ryk silnika pędzącej maszyny. Słowacka koleżanka widząc moją ekscytację powiedziała: „Taaak jest! To jest dźwięk bolidu Formuły 1!”. Od tej pory już nic nie było takie same. Marzenie zaczęło się spełniać naprawdę. Tu i TERAZ!


Po minięciu bramek i przejściu kontroli (podobnie jak na lotnisku, tyle, że na tor można wnosić napoje, za to nie można wnosić sprzętu foto-video – trzeba mieć akredytację) wreszcie tor Catalunya stanął przede mną otworem a wraz z nim świat Formuły 1. Radość była tym większa, że podczas testów miałem możliwość wejścia do każdego sektora i obejścia całego toru, co w przypadku weekendu Grand Prix jest niemożliwe (bilet uprawnia do wejścia tylko na konkretną trybunę). Ta swoboda to bardzo duży plus, kolejnym jest to, że na testach nie ma tłumów – raptem po kilkanaście osób na trybunę.



Tor Barcelona-Catalunya, na którym wyścigi Formuły 1 o Grand Prix Hiszpanii odbywają się niezmiennie od 1991 roku, uważam za jeden z najciekawszych. Eksplorację tego wspaniałego miejsca rozpocząłem od położonej przy wejściu trybuny przy zakręcie 12. Pierwszy widok toru i pierwszy przemykający bolid (to był Lewis Hamilton w Mercedesie) zapamiętam chyba na zawsze. To, co znasz z telewizji i oglądasz przez tyle lat będąc w domu, nagle widzisz przed sobą, na własne oczy. Zabrakłoby słów zachwytu, by opisać te wrażenia.



Bolidy w nowej odsłonie prezentują się rewelacyjnie, a ich dźwięk…coś niesamowitego! Jest dużo „bogatszy” niż w tv, wręcz słychać tę niesamowitą prędkość, agresywną pracę silnika, nieokiełznaną, dziką moc. Słyszałem takie opinie, jednak nie brałem ich zbyt poważnie. Błąd! A im bliżej przejeżdżającego bolidu jesteś, tym niżej opada Twoja szczęka! Niech dodatkowym argumentem będzie fakt, że gdy wracając dochodziłem do oddalonej ponad 3 km od toru stacji kolejowej, ryk bolidów wciąż był całkiem nieźle słyszalny...



Kiedy znalazłem się na prostej startowej, dźwięk pędzącego bolidu, dodatkowo odbijany od trybun i garaży, był jeszcze kilkakrotnie silniejszy, niż w innych częściach toru. Także na tej prostej najlepiej widać ogromną prędkość, jaką rozwijają tu bolidy (ok. 305 km/h) – bez profesjonalnego sprzętu fotograficznego (czyli bez akredytacji dla mediów) nie ma co liczyć na ostre zdjęcie!



Naprzeciwko trybuny głównej przy prostej startowej znajduje się aleja serwisowa. Podczas testów każdy zespół jeszcze bardziej strzeże swoich tajemnic, więc garaże były obstawione parawanami, ale dało się podejrzeć to i owo, zobaczyć przechodzącego kierowcę, uwijających się mechaników, czy wreszcie bolid wyjeżdżający na tor, lub wprowadzany z powrotem do garażu. To kolejna bardzo fajna ciekawostka dla odwiedzających tor w trakcie testów.



Otoczenie toru określiłbym jako leśne, bo wokół pętli rośnie sporo drzew (dają trochę cienia, więc przechadzka jest bardzo przyjemna, gdy mocno świeci słońce a tak było podczas mojej wizyty), zaś infrastruktura jest dość „oldschoolowa” (jednak nie jest to wadą, tor jest dzięki temu bardziej klimatyczny!), ale zadbana. Za główną trybuną przy prostej startowej są umiejscowione małe lokale z gastronomią (podczas wyścigu na pewno takich punktów jest pełno wokół całego toru), rozstawione są także małe namioty z koszulkami, gadżetami poszczególnych zespołów a w czynnym cały rok sklepie można się zaopatrzyć w koszulki zarówno teamów F1, jak i przedstawiające tor (i na takie właśnie się zdecydowałem, na pamiątkę tej wizyty). Cały obiekt jest otoczony wysokim murem oraz płotem, nie ma szans cokolwiek dojrzeć nie wchodząc na teren (nawet tam, gdzie cokolwiek zza płotu widać, drzewa i różnice poziomu toru są skuteczną zasłoną). Można za to pooglądać stojące przed głównym wejściem liczne ciężarówki wszystkich zespołów.




Być na tym torze, zobaczyć i usłyszeć na żywo pędzące wspaniałe bolidy Formuły 1 a w nich takie współczesne legendy jak Lewis Hamilton, Fernando Alonso, Felipe Massa czy Sebastian Vettel to coś absolutnie fantastycznego, niesamowite przeżycie, radość i uczucie, jakiego nie można opisać słowami. Świat F1 na żywo zrobił na mnie tak duże wrażenie, że na pewno jeszcze wybiorę się zarówno na wyścig, jak i na testy. Teoretycznie w zasięgu są tory w Austrii czy na Węgrzech, gdzieś z tyłu głowy marzy się włoska Monza, ale wiem, że już zawsze to Circuit de Barcelona-Catalunya będzie dla mnie szczególnym miejscem.



Dość już moich opowieści, na koniec zapraszam Was do obejrzenia mojego filmu - jest to 20 minut najciekawszych ujęć z toru, od wejścia do trybuny głównej i prostej startowej - oraz rzecz jasna zachęcam do wizyty na hiszpańskim torze! Nie pożałujecie.
Oficjalna strona Circuit de Barcelona-Catalunya: https://www.circuitcat.com/en/



Marcin Kraskowski / eNeR

2 komentarze:

  1. Jeżeli tak się ułoży, że powrócisz na tor za jakiś czas, to daj znać :p
    /Luki.

    OdpowiedzUsuń